Forum www.na4lapachi1smyczy.fora.pl Strona Główna www.na4lapachi1smyczy.fora.pl
Na 4 łapach i 1 smyczy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak zaradzić psiej nieśmiałości?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.na4lapachi1smyczy.fora.pl Strona Główna -> Wychowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mindy
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 1224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostrów Wielkopolski

PostWysłany: Czw 13:28, 04 Lis 2010    Temat postu: Jak zaradzić psiej nieśmiałości?

Ogromna większość szczeniąt odznacza się śmiałością - bez obaw, machając ogonem, podchodzą do każdego i bawią się chętnie z innymi szczeniakami. Takie psy starają się jak najbardziej zmniejszyć fizyczny dystans między sobą a innymi. Inaczej jest ze szczeniętami, którym brak pewności siebie; te chcą go maksymalnie zwiększyć. Brak pewności siebie u szczeniąt jest bardzo groźny.

Warto pamiętać, że lęk i agresja to nie dwie przeciwne cechy temperamentu psa. W istocie to dwie strony tej samej monety - odmienne przejawy braku pewności siebie. Przeciwieństwem psa strachliwego nie jest bynajmniej pies agresywny; i jeden, i drugi jest odwrotnością psa zrównoważonego i pewnego siebie. Pies niepewny ma do wyboru dwie strategie: ucieczkę albo atak. Obie prowadzą do jednego celu - uchronienia się przed niebezpieczeństwem. Jeśli któraś z taktyk nie przyniesie oczekiwanego skutku, pies natychmiast może zastosować drugą. Dlatego właśnie brak pewności siebie u szczenięcia jest tak groźny.

Jeśli miałeś pecha stać się właścicielem takiego szczenięcia, to od momentu wprowadzenia go do nowego domu rozpoczyna się wyścig z czasem. Trzeba takiego szczeniaka "naprawić", zanim skończy się okres intensywnej socjalizacji.

Na ogół się to udaje i bojaźliwe szczenięta pozbywają się lękliwości w ciągu zaledwie paru dni, stając się zupełnie "innymi psami". Osiągnięcie podobnych postępów u podrośniętego psa zajmie kilka tygodni lub miesięcy, ponadto wymaga to formalnych technik odczulania i przeciwdziałania. Jeśli u małego szczeniaka nie widać zmiany w zachowaniu już po kilku dniach, znaczy to, ze sytuacja jest naprawdę poważna i nie obejdzie się bez długotrwałego i starannie opracowanego programu naprawczego.

W literaturze poruszającej temat lęku u psów można się spotkać ze skrajnymi opiniami - jedni uważają, że nie ma psa tak strachliwego, którego nie udałoby się ośmielić przy odpowiednim nakładzie czasu i pracy, inni zaś, ze w niektórych przypadkach jest to zupełnie niemożliwe. Wskazane byłoby dokładniejsze zbadanie tego problemu, żeby stwierdzić, kto ma rację.

Niezależnie od wyznawanych poglądów, jeśli u szczeniaka stwierdza się lękliwość wobec nieznanych osób, niezwłocznie trzeba podjąć działania naprawcze. Wszystko jedno, czy boi się obcych, czy na nich warczy; jedno i drugie wymaga natychmiastowej reakcji, aby szczeniak stal się opanowany i przyjacielski. Prawidłowo wychowany, powinien sam szukać kontaktu z ludźmi. Najlepsze efekty daje długo trwająca bierna socjalizacja, połączona z przeciwwarunkowaniem. Ważne, aby ćwiczenie odbywało się w tempie, jakie będzie najlepiej odpowiadało szczeniakowi. Czasem wymaga to od właściciela iście anielskiej cierpliwości, a niełatwo o nią gdy chcemy, by szczeniak jak najszybciej zaczął zachowywać się normalnie... Zwłaszcza profesjonalni szkoleniowcy oczekują szybkich efektów. W przypadku niepewnych siebie szczeniąt pośpiech przyniesie tylko szkody zamiast pożytku.

Podkreślam, że pracując z lękliwymi szczeniętami, niczego nie wolno robić na siłę. Pies sam musi zdecydować, czy podejdzie do nieznajomego. Jeśli woli trzymać się z daleka przez pierwszych parę minut, a nawet i przez pół godziny, trzeba się z tym pogodzić. Gdy będziesz go zmuszać do bliższego kontaktu, istniejący lęk tylko się nasili. Szczeniak już wcześniej podejrzewał, że ktoś może być niebezpieczny. Przez wymuszony kontakt upewniasz go tylko, że było się czego bać, i osiągniesz skutek odwrotny od zamierzonego. Znacznie lepiej poczekać, aż szczeniak sam podejdzie do osoby lub przedmiotu. I nie ma sensu przekonywać go, że nie mu nie grozi, bo on sam to musi rozstrzygnąć.

Tylko bierne oswajanie szczeniaka przyniesie spodziewane efekty. Trzeba jak najczęściej stwarzać odpowiednie "sytuacje terapeutyczne" i czekać, aż czas zrobi swoje. By zrozumieć emocje, jakie kierują szczenięciem, wyobraź sobie, że przywiązano cię do krzesła, a ktoś zbliża się do ciebie z lampą lutowniczą.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.na4lapachi1smyczy.fora.pl Strona Główna -> Wychowanie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin